Witamy

Kiedy rhodesiany ujrzą stado lwów, zaczynają się skradać na tak mocno ugiętych łapach, że niemal szorują brzuchami o ziemię. Na moment zamierają w bezruchu, wyczekują odpowiedniego momentu. Nagle, jak wystrzelone z procy, ruszają do ataku. Wszystko odbywa się w kompletnej ciszy, bez szczekania czy choćby warknięcia. Jednak kiedy sfora dopada lwów, nie atakuje ich, lecz osacza i nie pozwala im uciec.